Sylwia Spurek: Ludzie będą się kiedyś wstydzić jedzenia nabiału
Sylwia Spurek jest znana ze swojego radykalnego podejścia do kwestii obrony praw zwierząt. Europosłanka zaproponowała nawet wprowadzenie tzw. piątki dla branży roślinnej, która zakłada m.in. zakaz reklamy mięsa i produktów odzwierzęcych takich jak mleko czy jaja czy wprowadzenie stawki 0 proc. VAT na zamienniki mleka, mięsa i jaj.
Sylwia Spurek o prawach zwierząt
Zdaniem polityk należałoby całkowicie zaprzestać wykorzystywania zwierząt przez człowieka, ponieważ nie istnieje coś takiego jak „zabijanie z szacunkiem”. – Przestańmy wierzyć w opowieść lobby mięsnego, w bajki pokazywane nam przez ludzi, którzy działają dla zysku i sprzedają swoje produkty. Dopóki ludzie tkwią w antropocentrycznym matriksie wykorzystywania zwierząt przez człowieka, dopóty będą mówić: zabijam z szacunkiem, wykorzystuję humanitarnie – stwierdziła Sylwia Spurek.
Według europarlamentarzystki dopóki ludzie nie odejdą od poglądu, że zwierzęta są dla człowieka, nadal będzie się mówić, że „myśliwi kochają zwierzęta”, a „hodowcy darzą je jeszcze większą miłością”. – Albo kochamy zwierzęta, albo je zjadamy. Wiele osób mówi, że kocha zwierzęta, a jednocześnie patrzy na swój talerz, na którym leży kotlet schabowy – oceniła.
Wegetarianizm to za mało?
Sylwia Spurek przyznała, że jest weganką od 2015 roku i wstydzi się tego, że tak późno włączyła myślenie. – Wcześniej byłam wegetarianką i myślałam, że to wystarczy. Nie wystarczy, bo wegetarianizm to tylko półśrodek. Spożywanie nabiału i jaj jest czymś, czego ludzie po prostu będą się kiedyś wstydzić – powiedziała Sylwia Spurek w rozmowie z „Wysokimi Obcasami”.